Ekstraklasa weszła w drugą fazę rundy jesiennej, co jednak zostało brutalnie zatrzymane przez przerwę reprezentacyjną. Zanim nadeszła, kilku zawodników zadbało o to, aby było za czym zatęsknić. Oglądaliśmy zadziwiająco dobre i trzymające w napięciu spotkanie pomiędzy Legią a Miedzią, podczas którego Mladenovic przypomniał, dlaczego kilka edycji temu był królem Fantasy. Tradycyjnie, w najmniej oczekiwanym momencie odpalił Flavio, Raków w drugim z rzędu domowym spotkaniu zlał rywali, Piasecki strzelił tak, że o Matko Boska, to jest w ogóle niepojęte, a Ivi wydaje się, że złapał rytm ligowy. Niewiele już pozostało po fantastycznym początku sezonu Wisły Płock, rolę rewelacji przejmuje po cichu Widzew, a w ligowej tabeli panuje ścisk podobny, do tego z naszej grupy Fantasy.
Tabela ligowa i sytuacja w grupie
To była kolejna okazała kolejka z wysokimi wynikami punktowymi. Spory zwrot dało bardzo wielu zawodników. Królem kolejki okazał się Mladenovic i tu słowa uznania dla lidera, który wybrał Serba na kapitana swojej drużyny. Niewiele gorzej zapunktował niespodziewany bohater Rakowa, Stratos Svarnas, którego posiadała w składzie jedna drużyna – Chicken Killers I. Najczęściej wybieranym kapitanem został Ivi, który drugą kolejkę z rzędu odpłacił za zaufanie. Trzykrotnie wybierany był Kądzior, dwukrotnie Imaz, a także Carlitos, znalazły się także opaski dla chociażby Wszołka czy Josue. Chyba poraz pierwszy żaden z menadżerów nie zaufał Davo, co okazało się słusznym wyborem. Z tego grona zawiódł jedynie Carlitos i dalsze posiadanie tego zawodnika staje pod znakiem zapytania. Squid Game postanowił zagrać na dwóch kapitanów, co tym razem okazało się wtopą, ponieważ ani Bartosz Nowak ani wspomniany Carlitos nie dali wielu punktów. Na czele bez zmian, a tabela wydaje się powolutku dzielić na dwie części. Trzecią i dziesiątą lokatę dzieli zaledwie jeden punkt i wydaje się, że to pomiędzy tą dziesiątką, może jedenastką, rozstrzygnie się to, kto znajdzie się w grupie mistrzowskiej.
Pojedynki kolejki
Tomasz Szeląg (what she said) 60-61 Łukasz Kass (Fc Kass)
Aby jak najlepiej zobrazować to, co wydarzyło się w tym pojedynku, można powiedzieć, że drużyna what she said najpierw prowadziła co najmniej dwiema bramkami, potem dała się dogonić na remis, a w ostatniej minucie strzeliła sobie samobója. Bedący już na stałe na kapitanie Snachez znów dał przyzwoite punkty, a Mladen, Wszołek i Grosicki pociągnęli wózek dalej. Jednak wydarzyło się coś, co przy składzie widmo zdarzyć się musiało. Za niegrającego Pawłowskiego wszedł do składu Abramowicz, który niestety odebrał zespołowi jeden, bardzo cenny punkt. Jego -1 zadecydowało o tym, że ostatecznie czerwona latarnia ligi pozostaje z niczym. U przeciwnika z ławki wszedł Adamski za 2 punkty, co przy tak małych różnicach okazało się decydujące.
Artur Bebak (FC Zofipole) 64-66 Tomek Izdebski (Mocni Nocni)
Pojedynek z góry tabeli. Zofipole dobrze zaczęli, a Nocnym mógł odbić się czkawką brak Mladenovicia. Po pierwszym dniu przewaga była wyraźna, ale liczy się to co na koniec. Decydujący okazał się Raków. Ivi z opaską + podwojona obrona dały sporo punktów, istotne trafienie dołożył Grosicki i finalnie to Nocni wychodzą z tego pojedynku w pełną pulą, a dla Zofipola oznacza to wypadnięcie z czołowej dziewiątki.
Pozostałe wyniki
Łukasz Petelicki 93–44 Piotr Ducki
Damian Piekarz 83–60 Mateusz Dziewoński
Andrzej Nowakowski 61–73 Dawid Mazurek
Konrad Mikołajczyk 64–53 Tomasz Fabian
Maciej Witek 44–79 Bartek Lis
Jakub Wiktorowski 45–63 Artur Olech
Mateusz Miś 66–59 Maciej Wiczkowski
Plus i minus kolejki
Plus
Chicken Killers I i 93 punkty bez wykorzystania żadnego chipa. Świetnie trafiona obrona z Mladenoviciem i Svarnasem, drugi obrońca Rakowa, kapitan Ivi i mocno punktująca pomoc. Imponujący wynik zwłaszcza, że drużyna zagrała bez bramkarza.
Minus
Gryzonie. Wciąż najlepszy zespół w lidze pod względem overalla, w tej kolejce zanotował spore potknięcie, Oczywiście, nawet świetna kolejka prawdopodobnie nie dałaby zwycięstwa przeciwko Zabójcom Kurczaków, jednak zaledwie 44 punkty spowodowały spore straty chociażby w klasyfikacji generalnej. Brak Iviego, Mladenovicia czy Imaza dały o sobie znać, w dodatku nietrafiony wybór bramkarza. Grający Stipica za 2, siedzący Ravas za 8.
Luźne info
Czas nieco odpocząć od tego burdelu, odchamić się, obejrzeć jakiś film zamiast Ekstraklasy. Pierwsza i ostatnia dłuższa przerwa od rozgrywek w tej rundzie. Pamiętajcie, że po przerwie ruszamy z podwójną kolejką dla Rakowa i Piasta, co zawsze zwiastuje ciekawe rozstrzygnięcia. Dziesięć drużyn oderwało się nieco od reszty stawki, ale jeszcze 21 punktów do zdobycia i nawet lider nie może czuć się pewnie (zwłaszcza, że ma słaby overall i ciężki terminarz, a w następnej kolejce dostanie bęcki). A teraz do boju Polsko i zaczynamy zabawę od nowa za dwa tygodnie.