„Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy!” Takim zdaniem zakończyło się poprzednie podsumowanie. Jakże trafne było to stwierdzenie, ponieważ na przestrzeni tego weekendu przeżyliśmy istny rollercoaster. Historia napisała się na naszych oczach i pierwsze rozstrzygnięcia w GOATS za nami.
MŁODOŚĆ H2H
Tradycyjnie już na pierwszy strzał bierzemy pod lupę młodych gniewnych. Krystian Kozak postanowił zadbać o swoje zdrowie psychiczne i ucieka reszcie stawki. Zrobił to w dobrym stylu, gdyż uzyskał drugi najwyższy wynik z całej tej grupy i miał szczęście, że nie trafił na świetnie dysponowanego Dawida Stopkę. Również w tym GW wyklarowała się grupa menadżerów z potencjalnym awansem oraz tych, którzy muszą ruszyć do walki aby o te miejsca powalczyć. Niewielkie różnice gwarantują emocje do samego końca.
WETERANI H2H
Rzucamy okiem na rozstrzygnięcia w gronie Weteranów. Ta grupa również ma swojego samodzielnego lidera. Mateusz Nastałek udowadnia, że rozgrywki h2h nie są mu obce i spokojnie spogląda z góry tabeli na walkę rywali. Zastanawia dyspozycja uznanych nazwisk, które mają ogromne problemy ze zdobywaniem punktów, ale wciąż pozostaje jeszcze odrobina czasu podciągnięcie swoich pozycji. Do takich menadżerów należy chociażby Łukasz Kokoszka, który w tej kolejce zaatakował wynikiem 94pkt!
MEJWENI H2H
Biorąc pod uwagę całe rozgrywki GOATS pozostał na froncie już tylko jeden żołnierz, który nie wie co to znaczy smak porażki. Łukasz Fechner zalicza wspaniałą zwycięską passę i chyba wszyscy są ciekawi jak długo będzie jeszcze w stanie wygrywać. Tym razem nie było łatwo, ponieważ po zaciętym boju zwyciężył skromną różnicą 2 punktów. Niestety w tym gronie powoli widać już zrezygnowanie w dole tabeli i chyba brak pomysłu na odmienienie swojej sytuacji. Różnice punktowe w poszczególnych GW są ogromne.
LIGOWCY H2H
W gronie Ligowców lider Marcin Kaczorowski gubi punkty w zaciętym starciu z Łukaszem Pacochą. Wiadomo, że każde punkty są bardzo istotne, ale te zdobyte na liderze z pewnością muszą smakować najlepiej. To jedynie utwierdza wszystkich w przekonaniu, że trzeba walczyć w każdej kolejce, ponieważ wszystko jest możliwe. Konrad Przybyłko wygrywa starcie na pokaźne zdobycze punktowe i ląduje na drugiej pozycji w ligowej tabeli, ale trzeba oddać Michałowi Markiewiczowi, że był to piękny pojedynek i taka porażka to na pewno nie jest powód do smutku, chociaż wiemy że takie bolą właśnie najbardziej.
GOATS CUP
I w końcu dotarliśmy do tego co najbardziej istotne w GW6! Pierwszy eliminator już za nami i ósemka menadżerów spokojnie będzie oczekiwać aż do GW32, żeby poznać swoich pozostałych rywali. Potwierdziły się przypuszczenia, że w tych rozgrywkach nie ma miejsca na błędy, a zwłaszcza na nieprzemyślane hity. Pechowcy, którym nie udało się awansować stracili zaledwie 3pkt co potwierdza postawioną wcześniej hipotezę. Przed nami jeszcze 3 eliminatory, więc jest o co walczyć. Przypomnijmy, że następny rusza już w GW8 i w GW14 poznamy ósemkę kolejnych szczęśliwców. Jest o co walczyć, emocje pod koniec sezonu w fazie finałowej na pewno rozgrzeją wszystkich do czerwoności!